Piękne zdjęcia robisz, róże już urocze portrety mają
Ale po Bogdzi to jesteś królową ptaków
U mnie też wywieszone budki, ale tylko zauważyłam w nich sikorki i wróbelki.
Miałam w krzewie gniazdko maleńkiej pokrzewki, niestety było tylko jedno pisklę i sójka je wypatrzyła, Przegoniłam ją, pisklę włożyłam z powrotem do gniazdka, rodzice znów się nim opiekowali ale nad ranem wróciła i niestety.. .puste już
Weganie znaczy się
Ja też ostatnio jakoś sporadycznie łapię za aparat, to tylko jak skrzydlaty, który ma parcie na szkło "nawinie" się pod obiektyw Masz rację, wieczorami i u mnie komarzyska żyć nie dają
Różyczki i ptaszki dziękują pięknie za komplementy
Jolu, Eisvogel nie jest kapryśna tylko ja posadziłam ją na suchej patelni pod jasną południową ścianą. U Ciebie na bank powinno jej być dobrze. Po przesadzeniu pod taras pięknie rosną. Jeśli Ci się podoba to kupuj
Misy jeszcze nie obsadziłam, jakoś tak mało mam zapału ostatnio. Stoi sobie i czeka na moja wenę twórczą
Poza tym z tą wodą to też nie jestem zadowolona. Moja jest mniejsza od Twojej i brudzi sie bardzo szybko. Jak wylewam to mam czerwon0-rdzawy trawnik wokół. Coś muszę tak jak i Ty pokombinować
Ale się zarumieniłam...
Królowa jest tylko jedna, Bogdzia. Ja to tylko ptasi wielbiciel
U mnie w tym roku w budkach nie ma sikorek ale poza moim ogrodem są, same sobie domki budują. Pewnie pleszki i kopciuszki były szybsze.
Wróbelków nie mam , tylko mazurki a szkoda bo mi się marzą.
Sójki są piękne ale to niestety łobuzy ptasie. Wiem, że natura tak to urządziła, ale zawsze mi przykro kiedy większy i silniejszy jest górą. Czasami zdarza mi się jednak interweniować i je przeganiać kiedy słyszę ich wrzaski, nawet szczotkę mam na tarasie
Bardzo trudno mi jest funkcjonować w takie upały. Przesiedziałam w domu, nie dało się wyjść na tę patelnię. Wczoraj w cieniu na północnej ścianie domu było 34 stopnie. Nie sprawdzałam ile w słońcu od południa. Poza tym po przejściu burzy ( nie była mocno dokuczliwa ale popadało mocno) prawie do rana nie mieliśmy prądu.
Dzisiaj dostajemy SMS-y z alertami. Kurcze, jak oglądam relacje z innych miejscowości to naprawdę się boję. Po trąbie powietrznej 3 lata temu mam niefajne odczucia.
Zmusiłam eMa aby dzisiaj skosił trawnik licząc, że mi go później deszczyk podleje. Chyba nie był zadowolony